Home Aktualności Węgiel Łużycki, 7 listopada 2015 r.

Węgiel Łużycki, 7 listopada 2015 r.

0
0

Lausitzer-Kohle-Rundbrief, BRUNICOWY ROZGLĔD  Zapraszamy do lektury długiego wydania newslettera: 

  1. Fakty: Premia za wyłączenie dwóch bloków elektrowni Jänschwalde
  2. Koniec planowania Jänschwalde-Nord
  3. Farsa: Lobby węglowe łowi głupków
  4. “Świadkowie klimatyczni” z Afryki i Azji w Atterwasch: Węgiel brunatny musi zostać w ziemi
  5. Podpisz teraz: Petycja online przeciwko zanieczyszczeniu wody pitnej  Berlina
  6. Wkrótce: 29 listopada marsz klimatyczny w Berlinie
  7. Burmistrz w ślepym locie
  8. Fundacja Heinricha Bölla – dyskusja z radnym landowym Altekrügerem na temat “Atlasu węglowego”
  9. Pamiętamy Michaela Gromma
  10. Dyskusja w programie telewizyjnym w sprawie paneli słonecznych w Atterwasch
  11. Związek zawodowy VER.DI w sprawie węgla brunatnego
  12. Festiwal filmowy bez węglowego sponsora. I wszystko dobrze funkcjonuje
 
  1. Fakty: Premia za wyłączenie dwóch bloków elektrowni Jänschwalde
 Jak doniósł koncern Vattenfall późnym wieczorem 26 października, od 1 października 2018 r. blok F, a od 1 października 2019 r. blok E elektrowni Jänschwalde zostanie przekazany do tzw. rezerwy bezpieczeństwa, a następnie wyłączony. Chodzi tu, pomimo tworzonej nowomowy, o propozycję górniczego związku zawodowego IG BCE, która przyjęta została na szczycie koalicyjnym 1 lipca. Jeszcze do października rząd federalny negocjował z koncernem w sprawie kwoty, która zostanie zapłacona za przeniesienie do rezerwy. Dnia 4 listopada doszło do porozumienia gabinetu federalnego, w wyniku którego miał powstać projekt ustawy. Tak więc Vattenfall skieruje 1000 MW mocy do rezerwy. Łącznie w skali całych Niemiec do rezerwy zostanie przeniesione 2700 MW mocy. Moc zostanie odłączona w elektrowniach w Nadrenii, środkowych Niemczech i na terenie Łużyc. Elektrownie te mają przejść do rezerwy, a następnie zostaną wyłączone między rokiem 2017 a 2019. Prawdopodobnie wyłączenie przez Vattenfall dwóch najnowszych bloków jako pierwszych jest uzasadnione kwestiami technicznymi. Jednak oprócz powodów technicznych elektrownia będzie wyłączana także z powodów politycznych. Trzeba jednak powiedzieć wprost – chodzi nie o samo przeniesienie do rezerwy, ale raczej o premię wypłacaną za wyłączanie elektrowni. Świadczy o tym chociażby fakt, że zaplanowany jest 10-dniowy okres na rozruch instalacji. W przypadku jeżeli naprawdę będzie brakowało prądu w sieci, to elektrownia w rezerwie też się na nic zda, ponieważ zanim zostanie uruchomiona, to będzie za późno. Niestety ten  termin 10 dni oznacza, że nie będzie również zatrudniony na co dzień żaden personel. Gdyby tak było, to sens rezerwy miałby chociaż aspekt socjalny. Po 2020 federalny minister gospodarki planuje właściwą rezerwę mocy dotyczącą prawdziwie elastycznych elektrowni. Związek przedsiębiorstw miejskich Trianel szykuje tymczasem skargę przeciw wydawaniu środków na konkurencję węglową. Gazeta Rheinische Post cytuje szefa Trianela: “Rezerwa węglowa jest po prostu premią dla ograniczonej grupy ludzi. To jednak zaburza konkurencyjność, która nie sprzyja przedsiębiorstwom miejskim i nie wspiera rozwiązań proklimatycznych”.  
  1. Koniec planowania Jänschwalde-Nord
 Jeżeli „żegnanie” z planowaną kopalnią Jänschwalde już się rozpoczęło, rząd landowy musi w końcu podjąć decyzję i zakończyć niepewność mieszkańców Grabko, Kerkwitz, Atterwasch, Groß Gastrose, Taubendorf oraz Guben, gdzie planowana jest kopalnia Jänschwalde-Nord. Od lat osoby te są przedmiotem spekulacji prowadzonych bez skrupułów przez rząd landowy i koncern Vattenfall, mimo że od 2011 r. nie ma ani jednego znaku, że dojdzie do budowy elektrowni, która uzasadniałaby budowę kopalni.   Podczas gdy rząd landowy ma prawną możliwość zatrzymania planowania kopalni (wynika to z Planu Węgla Brunatnego), to jednak minister gospodarki Gerber chce, aby decyzja pozostała w rękach przyszłego nabywcy branży węgla brunatnego. Zgadzają się na to również jego lewicowi koalicyjni partnerzy. Można jednak zapytać, dlaczego płacimy podatki na tak drogich ministrów, którzy chcą, aby Brandenburgią kierował węgiel brunatny? W sobotę znowu miała miejsce burza medialna. Na prośbę telewizji RBB wypowiedział się przedstawiciel zarządu koncernu Vattenfall Grosser. Stwierdził, że budowa elektrowni Jänschwalde będzie nadal planowana. Była to jednak wątpliwa odpowiedź, pewnie dlatego, aby nie przestraszyć potencjalnych nabywców. Nie jest to z pewnością nic nowego. Niestety telewizja RBB nagłośniła tę niefortunną wypowiedź, a inne media zaczęły ją jeszcze cytować.  
  1. Farsa: Lobby węglowe łowi głupków
Związek prowęglowy „Pro Lausitzer Braunkohle“ walczy obecnie przeciwko wyłączaniu bloków w Jänschwalde i stara się manipulować opinią publiczną w tej sprawie. Nie byłoby to jeszcze takie złe, gdyby te poglądy nie były przedstawiane na pierwszej stronie gazety „Märkische Bote“: „Polityka klimatyczna rządu federalnego odpowiada za ograniczenie wpływów z podatku od działalności gospodarczej, co przełoży się na biznes lokalnych gmin”. Fakty są jednak następujące: w latach 2012 – 2014 rekordowa ilość węgla została spalona na terenie Łużyc, jednocześnie wpływy z podatku bardzo spadły. Powodem takiego stanu rzeczy nie jest raczej ochrona klimatu, ale niskie ceny handlowe prądu. Żeby cena prądu wzrosła do poziomu, na którym zarząd elektrowni miałby z czego żyć, nadwyżki prądu musiałyby zniknąć z rynku. Aby  jednak miało to wszystko sens, należałoby zacząć od prądu, którego produkcja jest najbardziej szkodliwa dla klimatu. Znamienne jest też to, że liczne łużyckie media zapominają wspomnieć o tym, że zatwierdzona właśnie decyzja o wyłączaniu elektrowni została zaproponowana przez górniczy związek zawodowy IG BCE, a więc przez samych górników. Warto tu porównać dwie wypowiedzi przedstawiciela organizacji „Pro-Braunkohle” Wolfganga Rupiepera. W dyskusji Rupiepera z profesorem von Hirschhausenem z 9 grudnia 2014 r. w rozgłośni RBB-online miała miejsce następująca wymiana zdań: Rupieper: „Widzę to zupełnie inaczej. Elektrownie na węgiel brunatny na terenie Łużyc, jeżeli mówimy o ich wpływie na klimat, poza jednym małym wyjątkiem, należą do jednych z najnowocześniejszych w Europie. (…)”. Hirschhausen: „(…) Wydaje mi się, że sytuacja wygląda trochę inaczej, ponieważ nie wszystkie elektrownie na terenie Łużyc są nowoczesne, np. elektrownia Jänschwalde pochodzi jeszcze z lat 80….” Rupieper: „Dlatego właśnie powiedziałem – z jednym drobnym wyjątkiem.” http://www.rbb-online.de/extra/2014/jahresrueckblick-2014/beitraege/Streitgespraech-Braunkohle-Brandenburg-2014-.html  
  1. “Świadkowie klimatyczni” z Afryki i Azji w Atterwasch: Węgiel brunatny musi zostać w ziemi
Przed konferencją klimatyczną w Paryżu, 31 października protestowała Oxfam organizacja zajmująca się rozwojem wraz z osobami poszkodowanymi w wyniku pracy kopalni odkrywkowych na terenie Łużyc. Dodatkowo w proteście koło kopalni węgla brunatnego Jänschwalde udział wzięło dwóch „świadków klimatycznych” z Czadu i Filipin. Uczestnicy protestów wzywali decydentów: polityków oraz zarządzających koncernem Vattenfall, aby stopniowo wyłączać z użycia elektrownie węgla brunatnego oraz zatrzymać plany budowy nowych kopalni odkrywkowych. Ci „świadkowie klimatyczni” byli również głównymi mówcami na spotkaniu stowarzyszenia „Strony ojczyste i przyszłość”, które odbywa się co roku, w dzień reformacji w Atterwasch. Hindou Oumarou Ibrahim z Czadu, która na konferencji w Paryżu będzie reprezentowała rdzenne grupy etniczne, wyjaśniała: “Ludzie w Czadzie już dzisiaj przeżywają dramatyczne efekty zmian klimatu. Nasze jeziora wysychają, rolnicy i hodowcy tracą efekty swojej pracy oraz podstawy egzystencji. Śmierć zbiera żniwa. Widok olbrzymich kopalni węgla brunatnego w Niemczech napawa mnie lękiem – każda tona węgla, która zostaje tu spalona, pogłębia kryzys i biedę w moim kraju”. Melvin Purzuelo, założyciel sieci, która sprzeciwia się budowie elektrowni węglowych na Filipinach powiedział: „Jeszcze nigdy nie przeżyliśmy tylu strasznych wiatrów co w ciągu ostatnich siedmiu lat. Sam tylko tajfun Haiyan w 2013 r. kosztował życie ponad 6000 osób. Jeżeli nie przestaniemy spalać węgla, ropy naftowej oraz gazu, kraje takie jak Filipiny czy inne kraje rozwijające będą przeżywać jeszcze więcej tragedii wynikających ze zmiany klimatu”. Przewodniczący związku rolników Reinhard Jung w swojej mowie nawiązał do kwestii sprzedaży branży Vattenfall oraz do działania brandenburskiego rządu landowego: “Szwedzi chcą sprzedać kopalnie i elektrownie z powodów środowiskowych, z kolei Czesi zabraniają niszczenia kolejnych wsi ze względu na prawa człowieka. Jednak minister gospodarki Brandenburgii Gerber nie ma nic lepszego do roboty jak opracowywanie sposobu, aby czeski koncern aż do 2050 r. mógł zamienić nasze wsie w pustynie, a następnie spalić je w piecu”.  
  1. Podpisz teraz: Petycja online przeciwko zanieczyszczeniu wody pitnej Berlina
 Obecnie nasilił się problem podwyższonego stężenia siarczanów w uzdatnianej wodzie w wodociągach Friedrichshagen oraz Briesen. Berlin i Brandenburgia planują organizację „Szczytu siarczanowego” 20 listopada. Stowarzyszenie „Odejście od węgla Berlin” zainicjowało petycję online, dzięki której zamierza zmusić burmistrza Berlina oraz brandenburskiego premiera do działania. https://weact.campact.de/petitions/berlin-schutzt-unser-trinkwasser  
  1. Wkrótce: 29 listopada marsz klimatyczny w Berlinie
 Dzień przed rozpoczęciem konferencji klimatycznej w Paryżu, 29 listopada, w ramach  „Globalnego marszu klimatycznego” odbędzie się wielka demonstracja w Berlinie. Uczestnicy spotykają się o godz. 12 przed dworcem głównym w Berlinie (Plac Waszyngtona). Dla zainteresowanych z Łużyc poleca się spotkanie o godzinie 9.45 na dworcu głównym w Cottbus. Do Berlina pojedziemy na bilecie weekendowym pociągiem o godzinie 10.00. http://globalclimatemarch.de  
  1. Burmistrz w ślepym locie
Kilku burmistrzów oraz urzędników skierowało 13 października otwarty list do kanclerz Niemiec, prosząc ją o sensowne wsparcie transformacji strukturalnej. Jednak w istocie list okazał się satyrą. W załączniku do listu podpisani żądają bowiem budowy kopalni Nochten II oraz Welzow-Süd II, a w przypadku gdyby doszło do upadku przemysłu węglowego oczekują wysokich odszkodowań. Wśród sygnatariuszy znalazł się również burmistrz Schleife, który wcześniej odrzucił budowę kopalni Nochten II. Można zatem podejrzewać, że nie wszyscy sygnatariusze w ogóle znają treść załącznika i tego, co de facto w nim podpisali. Samorządy w Guben i Schenkendöbern nie podpisały tego dokumentu ze względu na zawarte w nim poparcie węgla brunatnego. Za tą akcją stoi związek Pro Lausitzer Braunkohle. Na swojej stronie internetowej grozi politykom federalnym, że „ten list to dopiero początek”. Postępowanie to jest tylko dowodem jak debata dotycząca transformacji strukturalnej jest manipulowana. Jeżeli politycy samorządowi tego szybko nie zrozumieją, Łużyce mogą stać się bardzo prędko stratnymi w całej Energiewende.  
  1. Fundacja Heinricha Bölla – dyskusja z radnym landowym Altekrügerem na temat “Atlasu węglowego”
Dnia 11 listopada, o godzinie 19.00 w Cottbus fundacja Heinrich-Böll-Stiftung będzie przedstawiać „Atlas węgla”. Towarzyszyć będzie temu dyskusja m.in. z autorem Arne Jungjohann. Do rozmowy dołączy też dwóch polityków: Harald Altekrüger (CDU) z okręgu Spree-Neiße oraz posłanka Zielonych do landtagu Heide Schinowsky. Miejsce: sala seminaryjna 4 centralnego budynku BTU. Rejestracja: anmeldung@boell-brandenburg.de.  
  1. Pamiętamy Michaela Gromma
             Dotarła do nas wiadomość, że wieczorem 30 października zmarł pisarz i aktywista z Horno Michael Gromm. Na początku lat 90. Michael Gromm przybył na teren Łużyc i zaczął się angażować w walkę o przyszłość zagrożonych przez kopalnię Jänschwalde wsi. Walkę tę prowadził aż do czasu zniszczenia ostatniego domu. Włączył się również w proces sądowy przeciwko wywłaszczeniu jednej z działek. W 2001 r. był pierwszym działaczem, który zaczął kierować swój głos do szwedzkiej opinii publicznej przeciwko działaniom koncernu Vattenfall w Niemczech. Trwający przez lata protest udokumentował w swojej książce „Horno – węglowa wyspa protestu”. Michael Gromm w ostatnich latach swojego życia mieszkał w Berlinie. Termin pogrzebu zostanie podany później.  
  1. Dyskusja w programie telewizyjnym w sprawie paneli słonecznych w Atterwasch
 Dnia 20 października odbyła się organizowana przez Energie TV24 dyskusja w kościele Atterwasch dotycząca paneli solarnych na dachu parafii. Jak wiadomo, landowy konserwator zabytków nakazał ściągnąć instalację, w momencie, gdy samo istnienie miejscowości jest zagrożone przez planowaną kopalnię Jänschwalde-Nord. Prezentujemy zapis tej dyskusji: https://www.youtube.com/watch?v=TrdQy9wEOTU  
  1. Związek zawodowy VER.DI a węgiel brunatny
 Związek zawodowy ver.di zawiesił swoje stanowisko w sprawie węgla brunatnego na posiedzeniu Kongresu Związków Zawodowych w Lipsku. Ukazał się artykuł wyjaśniający na poniższej stronie: klimaretter.de: http://www.klimaretter.info/energie/hintergrund/19930-verdi-und-kohle-klarheit-gegen-kryptik?utm_source=klimaretter.info&utm_medium=twitter  
  1. Festiwal filmowy bez węglowego sponsora. I wszystko dobrze funkcjonuje
Trwa 25. Festiwal Filmów Europy Wschodniej w Cottbus. Od 2003 roku „Pierwszym partnerem” był zawsze Vattenfall. Oznacza to, że uczestnicy festiwalu indoktrynowani byli przed każdym filmem reklamą koncernu Vattenfall. Wszędzie wisiały też olbrzymie plakaty i ogłoszenia, które według znających sprawę, kosztowały więcej niż wyniosło samo wsparcie udzielone festiwalowi. W tym roku festiwal w Cottbus po raz pierwszy nie odbywa się pod banderą Vattenfallu.  Powinien on zatem teraz upaść i nie przypominać już wcześniejszego blasku kultury regionu Łużyc. Niczego takiego jednak ze strony organizatorów festiwalu nie usłyszeliśmy. Widzowie też nie dostrzegają  zmian w poziomie festiwalu. Niesamowite. www.filmfestivalcottbus.de   Tłum. Hanna Schudy]]>

Załaduj więcej... Aktualności

Zobacz również

Kopalnia Turów pochłania dawny kurort uzdrowiskowy Opolno-Zdrój, a minister i konserwator milczą

Opolno-Zdrój, dawne uzdrowisko o bogatej historii działalności leczniczej, zachowało swoją…