Home Aktualności Olejem z silnika palą w piecu

Olejem z silnika palą w piecu

0
0

Z kanistra do pieca Wcześniej o podejrzeniu popełnienia przestępstwa Zdzisław Kuczma zawiadomił też prokuraturę. Ta w lutym wszczęła śledztwo. Chodzi o właściciela zakładu samochodowego w Bronowicach, dzielnicy Krakowa. Pod koniec ubiegłego roku sąsiedzi zauważyli kłęby gęstego dymu unoszące się z komina zakładu. Odór wydobywający się z warsztatu był nie do zniesienia. Zawiadomili straż miejską. Strażnicy, którzy przyjechali na kontrolę, nie mogli uwierzyć własnym oczom. Obok pieca znaleźli prawie pusty kanister po oleju silnikowym. To, co było w kanistrze, trafiło do pieca. Potem – przez komin do środowiska w postaci kwasów, metali ciężkich i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych i do płuc sąsiadów. – To, co dostaje się do środowiska w wyniku spalania takiego oleju, może zakłócać wiele funkcji życiowych – zaznacza prof. Adam Grochowalski, kierownik Zakładu Chemii Analitycznej Politechniki Krakowskiej. A Marek Kowalski, szef firmy Oiler zajmującej się odbiorem i zagospodarowywaniem zużytych olejów, tłumaczy: – Typowy olej przepracowany, który zbieramy w warsztatach samochodowych, rzadko ma w sobie więcej niż 60 proc. bazy mineralnej wytworzonej z surowej ropy naftowej. Reszta to chemikalia i zanieczyszczenia, bo w celu uzyskania lepszych parametrów oleju producenci stosują coraz bardziej skomplikowane dodatki chemiczne. Taki olej przepracowany zastosowany jako paliwo w piecu nadmuchowym czy wodnym to katastrofa dla ludzi i środowiska. W trakcie spalania w tych piecach wytwarza się cała masa trucizn: silnie rakotwórczy benzoalfapiren, tlenek węgla, związki chloru, siarki i azotu, metale ciężkie. Spalenie tony zużytego oleju emituje do atmosfery 10 kg substancji szkodliwych. Jego kilogram wystarcza, by niezdatne do picia stało się pięć milionów litrów wody. Przepracowany olej silnikowy powinien być spalany w wyspecjalizowanych piecach mających tzw. pozwolenia zintegrowane. Temperatura spalania w nich może sięgać 1,1-1,6 tys. stopni, dzięki czemu udaje się oczyś-cić oleje do tzw. poziomu bazowego. Temperatura spalania oferowanych w internecie pieców nie przekracza 300 stopni. W Polsce jest zaledwie kilka wyspecjalizowanych miejsc, gdzie mogą trafiać takie oleje: Rafineria Jedlicze, Jasło, Trzebinia i Tczew. Ale szacuje się, że łącznie nawet 25 proc. olejów przepracowanych tam nie trafia. Marek Kowalski wylicza: – Rocznie na rynek trafia ok. 240 tys. ton olejów smarowych. Możliwe do odzyskania jest ok. 164 tys. ton. Według danych recyklerów odzyskuje się ok. 104 tys. ton oleju, różnymi metodami. Gdzie znika reszta? – pyta retorycznie. Nawet 60 tys. ton rocznie spalane jest w nielegalnych piecach. Jeszcze gorzej wyglądają statystyki z warsztatów samochodowych. Szacuje się, że w Polsce jest ich ok. 35 tys., a jedna trzecia stosowanego przez nie oleju znika. – Widzimy to najbardziej od jesieni do zimy. Od kwietnia do listopada odbieramy olej. A potem przez zimę nie. Bo warsztaty wykorzystują olej do ogrzewania – mówi szef Oilera. Mandat 500 zł Zgodnie z obowiązującymi przepisami strażnicy miejscy wystawili właścicielowi zakładu w Krakowie mandat w wysokości 500 zł. – To kara nieadekwatna do tego, co ten człowiek zrobił – uznali członkowie Rybnickiego Alarmu Smogowego. Jego przedstawiciel Zdzisław Kuczma postanowił złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Napisał: „Szkodliwość procederu spalania odpadów w domowych kotłowniach jest powszechnie znana i nie wymaga dowodu. (…) Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, czy usuwanie odpadów polegające na ich spalaniu w domowej kotłowni mogło zagrozić życiu lub zdrowiu człowieka. Zagrożenie takie nie mogłoby mieć miejsca, gdyby osoba (…) mieszkała na odludziu, a w zasięgu oddziaływania spalin nie było innej osoby oprócz sprawcy. Jeżeli było inaczej, to w ocenie stowarzyszenia zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa”. W lutym prokuratura wszczęła śledztwo z art. 183 kodeksu karnego, który daje możliwość nałożenia kary pozbawienia wolności od trzech miesięcy do pięciu lat. Naruszony interes konsumentów Prof. Adam Grochowalski, który bada próbki popiołu pobierane przez straż miejską, nie ma wątpliwości, że taki proceder w Polsce kwitnie. Podobnego zdania są też działacze Alarmu Smogowego. W internecie znaleźli nie tylko filmiki instruujące, jak spalać zużyty olej silnikowy, ale także firmy oferujące piece do jego spalania, które swoje produkty reklamują jako „idealne urządzenia do obniżenia kosztów funkcjonowania warsztatu samochodowego”. Działacze Alarmu Smogowego postanowili złożyć zawiadomienie do UOKiK. Wspierają ich prawnicy z fundacji Frank Bold angażującej się w sprawy dotyczące dobra społecznego. Prawnicy uważają, że sprzedaż tego typu urządzeń narusza zbiorowe interesy konsumentów, bo producenci nie informują o szkodliwości spalania zużytego oleju w zwykłych piecach ani o tym, że ten proceder jest nielegalny. Prawo środowiskowe mówi bowiem wyraźnie, że zużyty olej silnikowy jest odpadem niebezpiecznym. „Ekologiczne kotły” na stary olej Zgodnie z polskim prawem błędne oznaczenie towarów i usług podlega karze. Przedsiębiorca ma obowiązek podać „rzetelną, prawdziwą i pełną informację” na temat oferowanych towarów. „Na stronie [internetowej] nie ma żadnej informacji o kwestii legalności spalania zużytych olejów, co może prowadzić do uznania informacji za »niepełną «. Kolejnym argumentem może być posługiwanie się przez przedsiębiorcę hasłem »ekologiczne kotły «, »energia odnawialna «, co może wprowadzać konsumentów w błąd” – czytamy w opinii Frank Bold. Firmy, którym prawnicy z fundacji zarzucają łamanie praw konsumentów, są zdziwione takim stawianiem sprawy. – Od lat produkujemy takie kotły i cieszą się one coraz większą popularnością. Klienci nigdy się nie skarżyli. Choć zdaję sobie sprawę, że sąsiedztwo domu opalanego starym kotłem może być uciążliwe. Jednak do tej pory nikt nie kwestionował możliwości produkcji takich pieców w Polsce. Wątpię, by spotkały nas jakieś kary, prawo nie powinno działać wstecz – uważa przedstawiciel handlowy jednego z producentów. Nie chce się przedstawić, bo się boi, że zestawienie jego firmy z procederem, który bada prokuratura, może źle wpłynąć na wizerunek. Sprawa wpłynęła już do UOKiK. – Jest analizowana pod kątem możliwego naruszenia zbiorowych interesów konsumentów i przepisów o ogólnym bezpieczeństwie produktów oraz możliwych działań pozostających w kompetencjach UOKiK – informuje Paweł Ratyński z biura prasowego Urzędu. O komentarz poprosiliśmy też Ministerstwo Środowiska. Odpowiedzi na razie nie otrzymaliśmy.

oddychac_po_ludzku

Oddychać po ludzku

Polskie powietrze jest najbardziej zanieczyszczone w Unii Europejskiej. Jesteśmy czarną plamą na unijnej mapie. Efektem tej sytuacji są tysiące przedwczesnych śmierci i zwiększona liczba zachorowań na choroby płuc, serca i nowotwory. W Polsce z powodu zanieczyszczeń powietrza w ciągu roku przedwcześnie umiera 46 tysięcy osób. W 2016 r. w ramach akcji społecznej „Oddychać po ludzku” organizowanej przez „Gazetę Wyborczą”, chcemy skupić się m.in. na zwiększeniu świadomości Polaków dotyczącej przyczyn i skutków zanieczyszczenia powietrza, wdrażaniu ustawy antysmogowej przez samorządy oraz zachęcaniu do korzystania z komunikacji miejskiej i ekologicznego transportu. Gazeta Wyborcza, Dominika Wantuch, Bartłomiej Kuraś 05.03.2016 02:00

Więcej: wyborcza.biz/oddychacpoludzku

Read more: http://wyborcza.biz/biznes/1,147751,19721114,olejem-z-silnika-pala-w-piecu.html#ixzz42Kdt8TdQ]]>

Załaduj więcej... Aktualności

Zobacz również

Akcja Czysta Odra zbliża się wielkimi krokami!

Zaczynamy 26.04, kończymy 5.05. To już trzeci raz, gdy wspólnie w przeciągu zaledwie 10 dn…