Home Aktualności Po Szczycie UE

Po Szczycie UE

0
0

Naiwnie nie pomyślałem, że mogą być jeszcze bardziej czarne głowy, przysypane pyłem węglowym, od tych rządowych. PiS jest jak husaria, która pędzi, nie widząc, że za chwile jest przepaść. PO-PSL to też narodowa husaria, która pędzi i się nadyma, cała błyszcząca resztkami węgla, ale zatrzymuje się przed przepaścią. A jest jak było ! Wszystkie problemy przed nami [nieefektywne górnictwo, wyeksploatowane elektrownie na węgiel, blokada OZE, energochłonna gospodarka, pogoń za atomem i (g)łupkiem, którego nie będzie]. Jedno pozytywne, że w oczach krajów UE nie jesteśmy już blokowym mądrej polityki. Korzystnej także dla rządu i opozycji, która doprowadzi nas- wbrew mitologii czystego węgla – do innowacyjności, miejsc pracy, większego bezpieczeństwa, bo zmniejszania zależności od importu energii i… niewielkiej szansy na zahamowanie zmian klimatycznych… Dziś ta husaria, co wciąż broni, z powodów politycznych, jak niepodległości węgla, którego za 20 lat będziemy o połowę mniej wydobywać, działa na rzecz interesów Putina. Bo to Rosja ma tani, bo z odkrywkowych kopalni i dobrej jakości węgiel kamienny. Radek Gawlik  


 

Większość polskich negocjatorów chce porozumienia, wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński proponuje weto.

Wczoraj do późnej nocy trwały narady w polskim rządzie. Według informacji portalu WysokieNapiecie.pl, potwierdzonych w dwóch niezależnych źródłach, zarysował się wyraźny podział. Główni polscy negocjatorzy wiceminister środowiska Marcin Korolec, wiceminister spraw zagranicznych Rafał Trzaskowski chcą się dogadać z pozostałymi członkami UE.
Wicepremier Janusz Piechociński żąda aby Polska nie zgodziła się w ogóle na 40 proc. redukcję emisji CO2. Ostateczna decyzja będzie należała do premier Ewy Kopacz.

Wieści o podziale w polskim rządzie dotarły już do urzędników w Brukseli, niewykluczone więc, że to taktyka negocjacyjna polskiego rządu, w ramach której wicepremier Piechociński gra rolę „złego policjanta”.

Jak już pisaliśmy, zablokowanie konkluzji szczytu niewiele Polsce daje, bo zawarte w nich rozwiązania wrócą w projektach zwykłych dyrektyw.

Wówczas nie ma żadnej gwarancji, że Polska w ogóle coś dostanie, bo możemy łatwo zostać przegłosowani. Propozycje Jarosława Kaczyńskiego aby najpierw zawetować a później negocjować opt -out czyli wyjście Polski z systemu redukcji są więc pozbawione sensu.

Nasze źródła twierdzą także, że na razie dość sztywne jest stanowisko Niemiec, które nie chcą nam dać nic ponad to, co zawierają ujawniony w zeszłym tygodniu projekt konkluzji Rady. Ale wszystko może się zmienić w czasie planowanych na dziś rozmów dwustronnych oraz oczywiście samego spotkania przywódców państw UE.

O szczegółach konkluzji czytaj Impas w klimatycznych negocjacjach

]]>

Załaduj więcej... Aktualności

Zobacz również

Akcja Czysta Odra zbliża się wielkimi krokami!

Zaczynamy 26.04, kończymy 5.05. To już trzeci raz, gdy wspólnie w przeciągu zaledwie 10 dn…