Home Aktualności Pod Prąd – Informator Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” 07.2016

Pod Prąd – Informator Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” 07.2016

Możliwość komentowania Pod Prąd – Informator Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” 07.2016 została wyłączona
0

  • Kopcie piłkę, a nie węgiel – nie ma zgody na plany inwestycyjne spółki akcyjnej Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin
  • Ach to piękne jezioro Wilczyńskie! To już przeszłość… Konferencja w Wilczynie – „Ratujmy znikające jeziora”
  • Czary mary w Lubuskim. Czyli o istnieniu nieistniejącej kopalni w nieistniejącym powiecie
  • Decyzja w sprawie kompleksu pod Gubinem pojawia się i znika
  • W programie „Karty na stół” lubuscy politycy jak jeden mąż. Poparcie i wiara w kompleks węglowy
  • Minister Tchórzewski gloryfikuje samobójców
  • Czy latem znowu zabraknie nam prądu? Druzgoczący raport Greenpeace
  • 1. Kopcie piłkę, a nie węgiel – nie ma zgody na plany inwestycyjne spółki akcyjnej Zespół Elektrowni Pątnów-Adamów-Konin (ZE PAK S.A)

    Zostawcie nasze domy! Kopcie piłkę a nie węgiel! Stop odkrywkom węgla brunatnego! Takie hasła wybrzmiały 28 czerwca 2016 r. podczas kolejnego protestu Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” w Warszawie. Właśnie 28 czerwca, w siedzibie Elektrimu na corocznym Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy (WZA), zebrali się udziałowcy ZE PAK S.A. – firmy produkującej ok. 7% energii zużywanej w Polsce. Nie było im dane obradować w spokoju. W tym samym czasie przed budynkiem trwała manifestacja mieszkańców zagrożonych gmin przeciw nowym odkrywkom węgla brunatnego. Nowe odkrywki to gigantyczne, niszczycielskie inwestycje. Ich budowa odbiera domy i ziemię, niszczy lokalną przedsiębiorczość, życie społeczne, miejsca pracy i środowisko. Te inwestycje mają być jednak podstawą dalszego działania elektrowni węglowych firmy ZE PAK. Protest, przed WZA, poprzedzony był kilkudniowa akcją informacyjną pod hasłem „Kopcie piłkę a nie węgiel !”. Warszawiacy prawdopodobnie po raz pierwszy zobaczyli na mobilnych bilbordach i usłyszeli z głośników, że najwięksi producenci węgla brunatnego, spółki ZE PAK S.A i PGE S.A., planują budowę kopalni odkrywkowych i chcą dalej prowadzić swój brudny biznes kosztem zdrowia i dobrej przyszłości tysięcy mieszkańców polskich gmin. „ Nie godzimy się na to! – zabrzmiało głośno w centrum stolicy. – Właścicieli i akcjonariuszy firm ZE PAK i PGE wzywamy: żadnych nowych odkrywek węgla brunatnego! Nie chcemy waszego prądu z naszej krzywdy. Zatrzymajmy to szaleństwo, chrońmy wodę … nie kopalnie”. Dokładnie to samo usłyszeli akcjonariusze ZE PAK od uczestniczących w WZA , na prawach posiadaczy akcji spółki, reprezentantów Koalicji „RT-ON” w osobach Jakuba Gogolewskiego (Fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”) i Józefa Drzazgowskiego (Stowarzyszenie „Eko-Przyjerze”). Przeciwnicy kopalni nie protestowali sami. Swój niepokój i niezadowolenie wyrażali też związkowcy – pracownicy spółki. Protestowali przeciw pogorszeniu warunków płacowych i apelowali o utrzymanie miejsc pracy w spółce, która od kilku lat realizuje plan redukcji zatrudnienia. Obie manifestacje, o pozornie różnych celach, miały wspólną przyczynę – nieodpowiedzialną i krótkowzroczną politykę spółki oraz brak spójnej wizji rozwoju polskiej energetyki. Katarzyna Czupryniak, aktywistka i mieszkanka terenów zagrożonych powstaniem odkrywki na złożu „Dęby Szlacheckie” mówi: „Argumenty finansowe przeciw obecnym i nowym odkrywkom są mocne i potrafią przemówić do prywatnych inwestorów. Ostatnio OFE Nationale Nederlanden, zaniepokojony ryzykiem utraty klientów – czyli osób, które nie godzą się z inwestowaniem ich emerytur w brudną energię – sprzedał część swoich udziałów w ZE PAK. Jest szansa, że inne firmy pójdą jego śladem. Zainteresowanie zbyciem udziałów spółki ZE PAK zgłosił również Zygmunt Solorz-Żak (jej główny właściciel). Problem w tym, że pierwszym zainteresowanym ich nabyciem jest Skarb Państwa, na przykład za udziały w spółce Enea. Czy to znaczy, że ZE PAK S.A. – drugi po PGE niszczyciel bazujący na węglu brunatnym i krzywdzie ludzi – będzie trwał i pustoszył region koniński za nasze pieniądze? Kiedy ludzie pokrzywdzeni przez ZE PAK i zagrożeni jego działalnością będą mogli spać spokojnie?”. Protest w Warszawie to nie koniec a raczej preludium dalszych działań. Koalicja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” oraz mieszkańcy zagrożonych terenów będą trzymać rękę na pulsie. Nie ma biznesu na martwej planecie. Nie ma też zgody na niszczenie ziemi i dziedzictwa pokoleń. Parafrazując hasło kampanii informacyjnej – jeśli ktoś bardzo chce kopać, to niech kopie piłkę nożną a węgiel zostawi po ziemią! Jednak dla uprawiających sport i nie tylko dla nich jest jasne jak ważne jest czyste powietrze, obecnie bez umiaru zatruwane przez elektrownie węglowe i niską emisję. Tomasz Waśniewski Więcej o proteście:

    2. Ach to piękne jezioro Wilczyńskie! To już przeszłość…

    01.07.2016 r. w Wilczynie (powiat koniński) reprezentanci Ogólnopolskiej Koalicji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” uczestniczyli w konferencji dotyczącej ukrywanych przed opinią publiczną skutków eksploatacji węgla brunatnego pt. „Ratujmy znikające jeziora”. Kilkuset zbulwersowanych mieszkańców regionu, zaproszeni goście w tym samorządowcy oraz eksperci mogli naocznie przekonać się o postępującej degradacji jeziora Wilczyńskiego, która beż żadnych wątpliwości jest efektem działania pobliskiej kopalni odkrywkowej (własność ZE PAK S.A.). Główny prelegent, niezależny ekspert dr Michał Wilczyński, w swojej prezentacji nie tylko udowodnił kto ponosi winę za katastrofę w postaci wysychających jezior, ale też wezwał, by pod żadnym pozorem nie budować kolejnych odkrywek. Wypoczynek na terenie Pojezierza Gnieźnieńskiego, w otoczeniu jezior polodowcowych, urozmaiconej rzeźby terenu, w sąsiedztwie obszarów chronionych – to już niestety historia. W związku z działaniem kopalni odkrywkowych poziom wody m.in. w jeziorach Wilczyńskim, Ostrowskim, Budzisławskim gwałtownie spada (w tempie nawet do 3-4 cm tygodniowo!). Proces ten, niestety, z roku na rok. dramatycznie przyspiesza. Obecnie planowana jest nowa odkrywka na złożu Ościsłowo, która tylko wzmocni katastrofalne skutki oddziaływania istniejącej odkrywki węgla brunatnego Jóźwin. Co zatem z odpowiedzialnością formalną, za to co się już stało? KWB Konin wbrew faktom i naukowym ekspertyzom twierdzi, że nie jest w żaden sposób odpowiedzialna za katastrofę związaną z opadaniem wód w jeziorach, a urzędnicy z RDOŚ wymijająco stwierdzają, że nie da się tego jasno określić. Nagle, w opinii kopalni i urzędników, ustalenia naukowe znikają, zaś postępujące wysychanie wód ma przyczyny naturalne. Na tej podstawie ZE PAK ignoruje powodowane przez siebie gigantyczne szkody i odmawia sfinansowania ich naprawy. Dramat trwa a winnych nie ma. Mieszkańcy boją się, że uruchomienie kolejnej kopalni odkrywkowej doprowadzi do klęski ekologicznej i całkowicie zabije turystykę w ich gminach. Boją się również, że podobnie jak dziś, będą pozostawieni w tej trudnej sytuacji sami sobie. A przecież spółki węglowe na początku zawsze obiecują poprawę sytuacji w regionie, miejsca pracy, stypendia dla dzieci, komunikację, drogi. Istny raj na ziemi. Co pozostaje po nich naprawdę? Wyschnięte jeziora i zniszczone środowisko. Katarzyna Czupryniak z gminy Babiak na proteście w Warszawie zabrała głos również w sprawie odkrywki Ościsłowo: „Do niedawna KWB Konin planowała uruchomienie odkrywki na złożu węgla Dęby Szlacheckie, leżącym w gminach Babiak i Koło. Ostatnio mówi się o rezygnacji z tej inwestycji, ale mieszkańcy gmin nadal są czujni – bo już nieraz próbowano uśpić ich uwagę, co prowadziło do negatywnych konsekwencji, np. potajemnego wprowadzenia odkrywki do gminnego Studium (zagospodarowania przestrzennego – przyp. red.). Zamiast Dębów Szlacheckich, eksploatacja ma mieć miejsce raczej na złożu Ościsłowo. W 2015 roku mieszkańcy gminy Babiak w referendum opowiedzieli się przeciw kopalni (ponad 91% głosów). Jednak do tej pory wyniki referendum nie znalazły odzwierciedlenia w gminnych dokumentach planistycznych i strategicznych, co więcej KWB Konin w lutym 2016 r. ponownie zawnioskowała o korzystne dla siebie zmiany w Studium, wykorzystując fakt ogłoszenia przez urząd gminy planowanego przystąpienia do zmian dokumentu. Dlatego w poczuciu solidarności z zagrożonymi mieszkańcami okolic złoża Ościsłowo i południowej Wielkopolski, reprezentacja gminy Babiak wciąż uczestniczy w protestach przeciw nowym odkrywkom i wspiera działania Koalicji RT-ON”. Komentarz odnośnie konferencji oraz sytuacji w regionie ukazał się w prasie zagranicznej: Problem wysychających polskich jezior podsyca walkę z górnictwem węgla brunatnego (tłum. red.) http://www.reuters.com/article/us-poland-mining-landrights-idUSKCN0ZQ13I

    3. Czary mary w Lubuskim. Czyli o istnieniu nieistniejącej kopalni w nieistniejącym powiecie

    Warto przypomnieć słowa premiera Morawieckiego z ubiegłego miesiąca dla Radia Zachód, na temat kopalni węgla brunatnego pod Gubinem: „Polska zgodziła się wdrażać również politykę dekarbonizacji, czyli odchodzenia w energetyce od wykorzystania węgla kamiennego i brunatnego”. Tymczasem starosta krośnieński Mirosław Głaz twierdzi, że „planowana” kopalnia pod Gubinem powinna być identyfikowana z całym powiatem. Nieistniejąca i przez czołowych polityków zapomniana kopalnia, ma się kojarzyć z nieistniejącym jeszcze powiatem krośnieńsko-gubińskim. Po przeczytaniu komentarzy pod wystąpieniem starosty w Radio Zachód nasuwa się jedno – „ śmiało możemy poszerzyć skalę otumanienia węglowymi pomysłami o kolejnych polityków”.

    4. Decyzja w sprawie kompleksu pod Gubinem pojawia się i znika

    Wiele wskazuje, że planowany od lat kompleks energetyczny Gubin-Brody jeszcze długo będzie tematem politycznym w Lubuskim. „Już „wkrótce powstanie”, „niedługo”, „na 100%”, „kopalnia jest zaklepana” – od lat wynikało z wypowiedzi polityków regionu. Aż tu nagle posłanka Krystyna Sibińska (PO) pyta w Sejmie: „Czy i kiedy Rząd RP zamierza podjąć decyzję o budowie kompleksu energetycznego Gubin-Brody?”. To jak to jest w końcu z tą „zaklepaną na 100% kopalnią” pod Gubinem? Bezkarnie oszukiwano nas latami, że wszystko postanowione, a teraz ci sami politycy pytają – poprzez interpelacje poselskie – KIEDY zostanie podjęta decyzja? Niestety, nie doczekaliśmy się żadnych komentarzy, ani debaty w lubuskich mediach, chociaż posłanka PO otrzymała odpowiedź na swoją interpelację. Minister energii Krzysztof Tchórzewski odpowiedział: „Rząd RP powróci do działań z lat 2005-2007 dotyczących budowy kompleksowej polityki geologiczno-surowcowej Polski i za ok. 3 lata wyda nowy dokument w tej sprawie, wraz z mapami oraz ocenami i rozwiązaniami ekonomicznymi. Należy zwrócić uwagę, że inwestycje będą realizowane przez przedsiębiorstwa działające na rynku, a żadna wiążąca decyzja w tym zakresie nie została podjęta.” Mamy przynajmniej jasność sytuacji. Pieniądze na kolejne analizy, mapy i oceny znajdą się. Osoby i firmy zarabiające na planowaniu inwestycji węglowych mogą spać spokojnie. Cała odpowiedź ministra Tchórzewskiego dostępna jest na oficjalnych stronach Sejmu RP:

    5. W programie „Karty na stół” lubuscy politycy jak jeden mąż. Poparcie i wiara w kompleks węglowy

    Niestety trwa. Ale przynajmniej wiemy na czym stoimy. W programie „Karty na stół” politycy z PiS (Materna), PO (Sługocki), Nowoczesnej (Tyszkiewicz) i Kukiz15 (Jelinek) zaprezentowali swoje poglądy na rozwój i przemysł w województwie lubuskim. Dlaczego akurat przemysł ma być warunkiem rozwoju? Ponieważ wszyscy, jak jeden mąż, uważają, że przemysł jest podstawą stabilnego państwa i regionu. Jeżeli trwałe miejsca pracy, to tylko w przemyśle. Inne gałęzie gospodarki w ogóle nie zostały wymienione. Zdumiewa jednak to, że politycy chcą budować przyszłość na przeszłości. Jerzy Materna, wiceminister gospodarki morskiej (PiS) wyznaje takie oto zasady rozwoju Polski i regionu:
    • obrona przemysłowej racji stanu,
    • wspieranie gałęzi schyłkowych za pieniądze skarbu państwa,
    • podważanie tego, co wcześniej powiedział premier Morawiecki,
    • obsesyjne wręcz powtarzanie „Polska, polskie, Polsce”,
    • twierdzenie, że globalizacja, a raczej Niemcy odpowiedzialni są za złą kondycję państwa polskiego, w tym województwa lubuskiego,
    • ergo, należy się od zewnętrzności wyemancypować i stworzyć w Lubuskim nowy wspaniały świat kopalniany.
    Tak. Tych polityków ktoś wybrał. PiS, Kukiz 15, PO, Nowoczesna – wszyscy oni popierają powstanie kopalni odkrywkowej Gubin-Brody. Powołują się też na stronę społeczną. Tą jest jednak dla nich wyłącznie branżowa Solidarność. Ta sama, która również popiera powstanie kopalni. O zorganizowanym, również międzynarodowym, proteście mówili – „protesty niektórych mieszkańców”. O najważniejszych narzędziach demokracji – lokalnych referendach – nie wspomnieli. Jedynie prezydent Tyszkiewicz (z Nowej Soli), z Nowoczesnej, jest bardziej ostrożny jeżeli chodzi o odkrywkę. Mówi jej TAK, ale pod warunkiem społecznej/lokalnej legitymizacji. Wyjątkowo widzi też problem w braku zapewnień co do wybudowania nowej elektrowni i wątpi, czy sama odkrywka na potrzeby elektrowni stojącej w Niemczech to byłby faktyczny rozwój województwa. Warto dodać, że wszyscy wierzą w czystość nowych technologii wykorzystywanych w wydobyciu węgla i w elektrowniach. Jak to zwykle bywa, ze sceptycyzmem odnoszą się do OZE. Węgiel jest pewny, OZE nie jest dla nas? Dla ministra Materny OZE jest wręcz kolejnym niemieckim wynalazkiem, który osłabi polskie państwo. Wszyscy oferują sobie nawzajem pomoc i poparcie dla tej „ważnej inwestycji”. Oczywiście padło pytanie o pieniądze (Nowoczesna), ale zostało skwitowane arcyszczerym stwierdzeniem ministra Materny, które brutalnie obnaża logikę pomysłów takich jak budowa kopalni, czy przywrócenie żeglowności na Odrze i Wiśle przez ich skanalizowanie. A oto wypowiedź Materny: „Inwestycje w węgiel brunatny są trudne i mało rentowne. Ale jest to szansa dla polskiej energii, która potrzebuje też polskich maszyn. Inwestycje te zwracają się trudno, czasami dopiero po 40 latach. Żaden prywatny inwestor by tego nie budował. Ale po to są spółki skarbu państwa, aby podejmowały takie wyzwania”. I tu przyznajemy rację posłowi i ministrowi Maternie. Za swoje nikt by nie planował, ani nie budował – „za państwowe” i owszem – tym bardziej, że milionowe i miliardowe kwoty wydawane na planowanie nierealnych projektów, ciągle nie są obiektem zainteresowania służb państwowych – ani CBA, ani NIK nie badają sensowności tych wydatków, mimo, że wartość giełdowa energetycznych spółek skarbu państwa drastycznie spada. Samo PGE od 2009 roku straciło prawie 50% wartości. Przekonaj się sam/sama i zobacz program „Karty na stół”:

    6. Minister Tchórzewski gloryfikuje samobójców

    „OZE jest drogie, trzeba chronić węgiel” – powiedział ostatnio minister Tchórzewski. Nie jest to wypowiedź oryginalna. Za to stereotypowa i tendencyjna. Do tego mocno zapatrzona w przeszłość. Na temat przeszłościowej orientacji polityków popierających węgiel pisaliśmy już wiele. Stwierdzaliśmy także, że węgiel w Polsce stał się wręcz obiektem kultu, a górnik bohaterem narodowym, co wspierała przez lata mitologia państwowa PRL przedstawiająca górnictwo jako misję a nie jako zawód. Niestety, tendencja ta nie spada, a wręcz rośnie. Ostatnio minister energii Krzysztof Tchórzewski poszedł dalej i powiedział: „Górnik to jest człowiek honorowy. On jest gotowy z kilofem w ręku zginąć”. Jeżeli minister naprawdę tak myśli, to niestety problemem tym powinien się zająć minister zdrowia. Wypowiedź ta zdradza bowiem pewną obsesję walki o węgiel, aż do śmierci. Z kolei gloryfikowaniem samobójców przez ministra powinien chyba zająć się prokurator. Tym bardziej, że minister ostatnio okazał się bohaterem jednej z teczek SB. Czytaj więcej:

    7. Czy latem znowu zabraknie nam prądu? Druzgoczący raport Greenpeace

    Wyniki raportu Greenpeace wydają się nieprawdopodobne, a jednak – 70% poboru wody w naszym kraju konsumowana jest przez przemysł energetyczny. A gdzie tu jest wydobycie węgla?! „Z całej wody, którą człowiek pobiera na wszystkie swoje potrzeby (przemysł, rolnictwo, gospodarstwa domowe i inne) aż 70% przeznacza na funkcjonowanie jednej tylko gałęzi działalności – przemysłu węglowego” – czytamy w raporcie odnośnie sytuacji w Polsce. Ale to nie koniec niewesołych wiadomości: „To najwyższy wynik na świecie. Dla porównania: przemysł węglowy w Niemczech pochłania 18% całkowitego poboru wody w kraju, średnia dla UE to 13,7%, a średnia globalna to 6,8%”. Wyniki raportu skomentowała Magdalena Zowsik, ekspertka Greenpeace ds. polityki energetycznej: „Utrzymujące się wysokie temperatury i susza mogą sprawić, że w tym roku ponownie dojdzie do ograniczeń w dostawach prądu. Tymczasem polski rząd zapowiada dalsze pogłębienie uzależnienia systemu energetycznego od węgla zapowiadając budowę nowych bloków węglowych oraz hamując rozwój odnawialnych źródeł energii, które w przeciwieństwie do węgla charakteryzują się niskim zapotrzebowaniem na wodę”. Przeczytaj raport: http://www.greenpeace.org/poland/pl/press-centre/dokumenty-i-raporty/Raport-Wielki-skok-na-wod-Jak-przemys-wglowy-pogbia-wiatowy-kryzys-wodny/

    Wydawcy:

    Stowarzyszenie „Nie kopalni odkrywkowej” Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA Fundacja „Rozwój TAK – Odkrywki NIE” Zespół redakcyjny: Radosław Gawlik (red. naczelny) Anna Dziadek Tomasz Waśniewski Hanna Schudy]]>

    Załaduj więcej... Aktualności

    Zobacz również

    Akcja Czysta Odra zbliża się wielkimi krokami!

    Zaczynamy 26.04, kończymy 5.05. To już trzeci raz, gdy wspólnie w przeciągu zaledwie 10 dn…