Home Aktualności W maliny czy ku słońcu?

W maliny czy ku słońcu?

0
0
radosaw-gawlik-100x100

radosaw-gawlik-100x100Od lat środowiska organizacji ekologicznych, niektórych naukowców i Zielonych kwestionują polską politykę energetyczną. Dziś okazję do słoneczno–gorzkich refleksji daje nam świeżo wydana książka prof. Macieja Nowickiego (dwukrotnego ministra środowiska) pod jasnym tytułem „Nadchodzi era słońca”*.

Może i jesteśmy przodownikiem i zieloną wyspą Europy (z największym wzrostem PKB), ale jeśli chodzi o plany rozwoju energetyki odnawialnej, szczególnie tej opartej o energię słońca, jesteśmy wyspą raczej czarną – lądujemy na szarym końcu, w ciemnych malinach. Maciej Nowicki bardzo rzeczowo pokazuje co się dzieje, szczególnie w ostatnim dziesięcioleciu, w energetyce słonecznej na świecie.  Przytacza wykładniczy wzrost nakładów i zainstalowanych mocy słonecznych produkujących ciepło i prąd elektryczny, prawdziwy boom na instalacje solarne, któremu pomógł kryzys finansowy z 2009 r. (!), zamiary państw, które wyspecjalizowały się w budowie i instalowaniu kolektorów, fotoogniw i elektrowni słonecznych, wzrost (zielonych) miejsc pracy, wrzenie w poszukiwaniu nowych technologii słonecznych i związanych z magazynowaniem energii.

Od niechcenia, na marginesie tej opowieści, rozprawia się z mitami polskiej polityki energetycznej. Opiszmy je tutaj pokrótce.

Mit I – energetyka odnawialna, w tym słoneczna, to margines i może być tylko uzupełnieniem dla niezbędnych, klasycznych źródeł węglowych, gazowych czy atomowych.

W Polsce – kraju węgla, stali i atomu (w przyszłości), dzielnie kierowanym przez rząd  premiera Tuska to się zgadza – to rzeczywiście margines. W naszych planach, zapisanych w Polityce energetycznej, w 2020 r. mamy mieć 2 MW mocy fotoogniw (baterii zamieniających promieniowanie słoneczne na elektryczność – dalej zwanych PV). A oto plany (także na 2020 r.) krajów na podobnej szerokości geograficznej, czyli z podobnym nasłonecznieniem – Austria zainstaluje 320 MW, atomowa Francja – 4860 MW, W Brytania 2680 MW, Belgia 1340 MW, Niemcy 51753 MW i USA 84000 MW (!). Moc fotowoltaiki-PV, która będzie zainstalowana w Niemczech w 2020 r. to dwukrotność tej mocy, której dzisiaj – w szczycie zapotrzebowania, kilka razy w roku – potrzebuje cała Polska! To „smutna” wiadomość dla twórców i głosicieli tego mitu. Działania i plany Niemiec już dziś wskazują, że w perspektywie 20-30 lat można będzie całą potrzebną Polsce energię elektryczną wytwarzać ze słońca. Po drodze czeka nas rozwiązanie kwestii magazynowania energii, ale i tu są już technologie stosowane w skali przemysłowej, np. wielkie zbiorniki z roztworami soli lub sprężanie powietrza w dużych zbiornikach z tworzywa. Z tej perspektywy Raport Greanpeac’u z końca pierwszej dekady  „[R]ewolucja energetyczna dla Polski”, traktowany przez wielu jako zielona propaganda, stwierdzający, że możemy w 2050 r. mieć większość energii ze źródeł odnawialnych jest jak najbardziej wiarygodny i prawdziwy. Oczywiście, każda monokultura jest ryzykowna, wiec lepiej zróżnicować źródła i uzupełnić o inne, odnawialne, jak wiatr, biomasa-biogaz, geotermia, etc. Jedno jest pewne – inwestowanie dziś w źródła jądrowe i nowe węglowe kopalnie i elektrownie, to trochę jak fundowanie sobie trabantów, gdy świat przesiada się na samochody elektryczne zaopatrywane w energię ze źródeł odnawialnych.

Mit II – energetyka odnawialna jest bardzo droga, wielokrotnie droższa od nieodnawialnej.

Tu dwa słowa o kryzysie. Prof. Nowicki zauważa, iż producenci kolektorów i fotoogniw zostali – w momencie światowego kryzysu finansowego w 2009 r. – z olbrzymimi nadwyżkami tych wyrobów. W reakcji nawet kilkukrotnie obniżyli ceny. To już w następnym roku wywołało olbrzymi wzrost zakupów nowych instalacji, który utrzymuje się do dziś. Eksperci oceniają, że efekt skali powoduje, iż wzrost sprzedaży PV o 100% prowadzi do obniżki ich ceny o ok. 20% (to nigdy nie będzie miało zastosowania w energetyce atomowej, bo kolejny obiekt jądrowy może być tylko droższy). Przykładowo, w ciągu minionych 10 lat ceny modułów PV spadły z 4-5 USD/W do 1-1,5 USD/W. Już dziś robione są bardzo szczegółowe analizy finansowe. Wg Eurostatu w krajach południowych (Cypr, Hiszpania, Portugalia, Włochy) bliski jest moment zrównania ceny energii sieciowej i słonecznej. Oznacza to pełną konkurencyjność systemów PV w stosunku do energetyki konwencjonalnej. Prof. Nowicki ocenia, że w 2030 r. energetyka słoneczna stanie się konkurencyjna we wszystkich państwach UE, nawet przy zachowaniu obecnych taryf. A to ostatnie jest mało prawdopodobne choćby dlatego, że ceny kopalnych źródeł będą obciążone kosztami zewnętrznymi – opłatami za CO2 związanymi z polityką ochrony klimatu UE.

Mit III – nie da się oprzeć bezpieczeństwa energetycznego na niestabilnych źródłach, zależnych od wiatru czy słońca.

Ta teza dla wielu wydaje się wielce prawdopodobna, bo każdy wie, że wiatr raz wieje, a  raz nie. A już gdy cichnie turbiny się nie kręcą i nie mamy prądu. Podobnie słońce i dzień są tylko przez jakiś czas (uwaga – systemy PV produkują energię – trochę mniej wydajnie – także z promieniowania rozproszonego, gdy jest zachmurzenie), a gdy zapada zmrok kończy się produkcja energii ze słońca. A zatem może to nie mit.

Bezpieczeństwo energii słonecznej tkwi w tym, że jest praktycznie niewyczerpywalna. Na tereny zagospodarowane przez człowieka dociera 400 razy więcej energii w stosunku do potrzeb ludzkości. Żadne źródło energii nie może się z tym równać.

W czym tkwi problem? Otóż, gdy nie potrafimy zmagazynować energii musimy dublować moce elektrowni, np. mieć rezerwowe moce na gaz abyśmy mogli, w razie ciemności lub flauty, szybko włączyć generatory gazowe. To podraża koszty systemu i pozwala atakować odnawialne źródła jako  energetycznie niestabilne.

            Nowicki ocenia, że problem z fluktuacją wiatru oraz strumienia energii słonecznej w skali doby i roku, zostanie usunięty za pomocą technologii magazynowania energii w ciągu 10-20 lat. Jeśli przemysł zainstalowanych mocy kolektorów wzrósł w ostatnich 10 latach na świecie 10-krotnie (a mocy PV 20-krotnie) – a plany cytowanego wyżej „słonecznego rozwoju” są realne – to rządy, nauka i biznes znajdą rozwiązania magazynowania energii, bo to ekonomicznie jeszcze poprawi i przyspieszy słoneczny biznes. Być może jesteśmy na progu takiej rewolucji w dziedzinie wykorzystania słońca jaką był Internet 20 lat temu i telefonia komórkowa lat temu 15. Może bliski staje się dzień, gdy w ramach rozproszonej energetyki będziemy instalować standardowe urządzenia na domach – baterie PV, mikrowiatraki i pojazdy elektryczne – służące do komunikacji oraz jednocześnie za magazyn energii.

            Dzisiaj to rząd powiększa niebezpieczeństwo energetyczne kraju  nie dostrzegając kształtowania się zupełnie nowego i innego modelu energetycznego u sąsiadów w UE.

            Czego potrzebuje Polska? Prof. Nowicki mówi – programu rządowego, który wesprze rozumnie rozwój energetyki odnawialnej, w tym solarnej PV. Warunki tego programu- oparte na doświadczeniach innych sąsiadów- to: ceny gwarantujące zwrot kapitału w 8-10 lat (feed-in tariff), przy zachowaniu stałej taryfy przez 15-20 lat; degresja wsparcia, np. spadek co rok o 5% ceny- zapowiedź końca dotowania oraz dojścia do konkurencyjności, po określonym czasie; odbiurokratyzowanie przyłączeń małych mocy do systemu energetycznego – demonopolizacja energetyki; gwarancja odbioru prądu – na zasadzie dostępu strony trzeciej do sieci. To wszystko winno się znaleźć w nowej ustawie o odnawialnych źródłach energii. Przez pryzmat tych warunków winniśmy patrzeć na tę ustawę. Łatwo ocenimy wówczas czy tkwimy  w malinach czy podążamy ku słońcu !

                                                                                  Radosław Gawlik

                                                                                   Zieloni 2004

                                                                                  Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA

*Nadchodzi era słońca – Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2012

Felietony Radosława Gawlika są publikowane regularnie w Przeglądzie Komunalnym.

]]>

Załaduj więcej... Aktualności

Zobacz również

Elektrownia atomowa w Choczewie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski

Rząd PiS lokalizując elektrownię jądrową (EJ) w gminie Choczewo na wybrzeżu Bałtyku nie zw…