Home Aktualności Las Zakrzowski potrzebuje ochrony!

Las Zakrzowski potrzebuje ochrony!

Możliwość komentowania Las Zakrzowski potrzebuje ochrony! została wyłączona
0
Las Zakrzowski potrzebuje ochrony!

Las Zakrzowski i inne lasy wokół Aglomeracji Wrocławskiej potrzebują natychmiastowej i skutecznej ochrony! Gdy pójdziemy na spacer spotkamy jednak tablice „zakaz wstępu, wycinka lasu” i hałas pił. Teraz, właśnie w środku sezonu wegetacyjnego i lęgowego ptaków, wycina się kilkaset drzew wokół Pruszowic i drogi Wrocław-Łozina.

Chcemy wypracowania skutecznych rozwiązań i mamy kilka propozycji. Znajdują się one w liście Radosława Gawlika, prezesa Stowarzyszenia Ekologicznego EKO-UNIA, skierowanym do Nadleśniczego Nadleśnictwa Oleśnica Pana Pawła Górskiego oraz Dyrektora Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych we Wrocławiu Pana Tadeusza Łozowskiego.

List otwarty w sprawie Lasu Zakrzowskiego oraz lasów ochronnych wokół aglomeracji

Szanowny Panie Dyrektorze,

Szanowny Panie Nadleśniczy,

Do napisania tego listu skłoniło mnie kilka czynników. Od ok 3O lat posiadam działkę a od 22 lat dom w Pruszowicach. To teren na granicy Wrocławia i gm. Długołęka – otoczony pięknym i starym Lasem Zakrzowskim od ponad 10 lat objęty też europejskim systemem ochrony Natura 2000. Niestety las jest coraz mniej stary. Ja i mieszkańcy gminy i miasta Wrocławia i są coraz bardziej zaniepokojeni, kolejnymi wycinkami drzew – starych dębów, sosen, świerków, jesionów. Dziś wielu z nich, którzy się wyprowadzili się z miasta w poszukiwaniu spokoju i zieleni, przeżywa osobiście i nie rozumie dlaczego w tej okolicy las jest tak mocno eksploatowany. Inna rosnąca grupa, sądząc po ilości parkowanych samochodów i osób spacerujących, przyjeżdża regularnie z Wrocławia, aby w tym lesie odetchnąć od upału, pobyć w przyrodzie. Co spotyka w czerwcu 2022? Tablice „zakaz wstępu, wycinka lasu”, hałas pił. Teraz, właśnie w środku sezonu wegetacyjnego i lęgowego ptaków, wycina się kilkaset drzew wokół Pruszowic i drogi Wrocław-Łozina.

Trochę historii ważnej dla sprawy.

Pan Dyrektor i Pan Nadleśniczy mogą tego nie pamiętać, ale byłem jedną z osób, która na wniosek NSZZ Solidarność Leśników przy Okrągłym Stole w 1989 r. wnioskowała o przeniesienie Lasów Państwowych z resortu rolnictwa do resortu ochrony środowiska. Jedna z pierwszych ustaw nowego Sejmu, w którym się znalazłem, dokonała tego przeniesienia. Głównym argumentem strony solidarnościowej: związkowców, naukowców i opozycji, było zmniejszenie presji na wyrąb drzewostanów, przywrócenie zrównoważonej, obejmującej ochronę przyrody, gospodarki leśnej. Wkrótce uchwalono nową ustawę o lasach, dyskutowano i zmieniano praktykę leśną w kierunku wypełniania różnych ważnych funkcji lasu, w tym gospodarczej. Nowy resort otrzymał nazwę Ministerstwo Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Dziś warto to przypomnieć, bo lasy to przecież, obok ważnych funkcji gospodarczych, stanowią ciągle kluczowy element systemu ekologicznego i przyrodniczego kraju.

Staram się zrozumieć leśników. Jako osoba spoza branży leśnej mam sporą wiedzę. Przez 12 lat w Sejmie, regularnie co najmniej raz w roku przyjmowaliśmy sprawozdanie i dyskusje o sytuacji LP i parkach narodowych. Byłem także blisko tej problematyki i narastającego, w pewnej mierze zrozumiałego, konfliktu w resorcie ochrony środowiska miedzy departamentem leśnictwa a ochrony przyrody w już latach 1997-2001. Wiem, że przedsiębiorstwo LP żyje z drewna – utrzymuje siebie, nasadzenia i pielęgnację i dba o to, aby więcej lasu przyrastało niż go ubywało.

Jednak sytuacja „w lesie pod moimi oknami”, każe przypomnieć, że nie jest to jedyny konflikt z polityką LP. Dochodzi do nich często wokół miast i aglomeracji oraz terenów bardzo cennych przyrodniczo, przy ingerencji i wycince starodrzewi, które mają 100 i więcej lat. Powstały nowe aktywne grupy obywateli i organizacje, które domagają się wpływu na sposób gospodarowania i ochrony naszych lasów. Są przykłady trwałych nierozwiązanych konfliktów i inne pozytywne, gdzie LP i społeczności lokalne wypracowały satysfakcjonujące strony rozwiązania.

Dlatego proszę Pana Dyrektora i Pana Nadleśniczego o zrozumienie moich i sąsiadów społecznych i ekologicznych argumentów. To nie powinno być trudne, bo wiem, że poniższy sposób myślenia jest obecny w LP. Może teraz pod wpływem presji gospodarczej – zapotrzebowania na drzewo przemysłu i niestety energetyki – miewa on drugorzędna znaczenie.

Oto te argumenty i postulaty:

  1. Funkcje, poza gospodarcze lasu, to wodochłonność, tworzenie mikroklimatu, pochłanienie CO2 i wytwarzanie tlenu, zachowanie bioróżnorodności, społeczne – możliwość wypoczynku, kontaktu z naturą obywateli, korzystanie z owoców runa leśnego, bufor odpornościowy na zmiany klimatu, na powodzie, kliny napowietrzające dla miast. Te funkcje i jeszcze inne nie wymienione są od 10-100 razy bardziej cenne niż wartość drewna, które możemy z lasu pozyskać. Dziś nazywa się to usługami ekosystemowymi lasu. One są wielokrotnie ważniejsze i cenniejsze niż samo drewno. Niestety ich dziś nie widać lub słabo widać w rachunku LP?
  2. Ponad 20 lat temu, kiedy byłem z wizytą poselską w RDLP we Wrocławiu, poprzednik Pana Dyrektora zwrócił mi uwagę, że jest możliwość objęcia ochroną lasów w promieniu 10 km wokół granic aglomeracji i miast. Przekazałem tę informację ówczesnym władzom Wrocławia. Dziś żałuję, że sam nie zająłem się aktywniej działaniami na rzecz utworzenia takiej strefy lasu ochronnego wokół miasta. Ale te przepisy w ustawie o LP zostały. Może możemy je zastosować w głównym dokumencie leśnym – Planie Urządzania Lasu Nadleśnictwa Oleśnica (innych nadleśnictw), który właśnie jest tworzony?! Oczywiście do dyskusji pozostaje zakres ochrony.
  1. Mamy wraz z mieszkańcami kilka stosunkowo prostych postulatów, które podkreśliłyby już dziś, że Nadleśnictwo i RDLP rozumie inne; społeczne i ekologiczne funkcje tego lasu – Lasu Zakrzowskiego:
  • Wstrzymanie obecnie planowanych wycinek poza sezon wegetacyjny i lęgowy ptaków – przyjęcie tej zasady na przyszłość, że prace wycinkowe trwają jak dawniej poza sezonem lęgowym ptaków;
  • Zaprzestanie rębni zupełnej w lasach wokół aglomeracji;
  • Oznaczenie i konsekwentna ochrona wszystkich drzew o wymiarach pomnikowych, też tzw. biocenotycznych (cennych ze względu np. na nietypowy kształt, czy położenie, a mało cennych zwykle gospodarczo) i oczywiście dziuplastych (pozytywnie odnotowuję oznaczenie części tych drzew na terenach prac literą „E”);
  • Zachowanie naturalnych odtworzeń oraz dobór nasadzeń, w oparciu o siedliska, dobrą praktykę leśną, ale też pod kątem zmieniających się warunków klimatycznych (ekspertyza PAN mówi o wyginięciu w najbliższych 30 latach drzew iglastych i brzóz?!).

Szanowni Panowie,

Ze względu na wagę problemu – wykraczającą poza obszar Lasu Zakrzowskiego – i zauważaną przez Stowarzyszenie, które reprezentuję w projekcie „EkoObywatel” dotyczącym wsparcia interwencji na rzecz środowiska dofinansowanym z Funduszy EOG, pismo to czynię listem otwartym.

Z wyrazami poważania

Radosław Gawlik

Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA

Pruszowice, Wrocław, 14.06.2022 r.


Projekt „EkoObywatel – wsparcie interwencji i zmian systemowych” jest realizowany przez Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA z dotacji Programu Aktywni Obywatele Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię w ramach Funduszy EOG.

Załaduj więcej... Aktualności

Zobacz również

Elektrownia atomowa w Choczewie zagraża bezpieczeństwu energetycznemu Polski

Rząd PiS lokalizując elektrownię jądrową (EJ) w gminie Choczewo na wybrzeżu Bałtyku nie zw…