9 sierpnia 2021 roku opublikowany został raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ (IPCC). Organizacje pozarządowe, powołując się na głos naukowców z IPCC, wysłały list otwarty do prezesa Polskiej Grupy Energetycznej, z odezwą do Ministra Aktywów Państwowych oraz Ministra Klimatu i Środowiska. Żądają podjęcia natychmiastowych działań, w celu ochrony przyszłości Polski. Dzisiaj wiemy, że zapewnienie bezpiecznej przyszłości dla nas i dla naszych dzieci oznacza podanie daty zamknięcia kopalni i elektrowni Turów zgodnej z wytycznymi raportu.
W opublikowanym w poniedziałek raporcie IPCC wyraźnie wybrzmiało jedno: czas na opóźnianie zmian już dawno minął. Nasza przyszłość zależy od działań, które zaczniemy teraz. Sekretarz generalny ONZ Antonio Guterres podkreślił, że kraje OECD muszą zaprzestać budowy nowych elektrowni węglowych od przyszłego roku i całkowicie zrezygnować z węgla do roku 2030.
To jednoznaczny sygnał dla państw takich jak Polska, która zapomina, że należąc do OECD, nie jest już krajem biednym, ani na dorobku. Trwanie przy węglu dłużej niż do 2030 roku oznacza skazanie nas wszystkich (także z krajów od Polski dużo biedniejszych) na tragiczne konsekwencje katastrofy klimatycznej, których przedsmak obserwujemy już dziś: przedłużające się okresy suszy, pożary, powodzie, zakwaszenie oceanów, podnoszenie poziomu mórz i oceanów itp.
Rząd nie może dłużej udawać, że nas problem nie dotyczy. Tymczasem do raportu IPCC nie odniosły się w żaden sposób ani spółka skarbu państwa PGE, ani przedstawiciele polskiego rządu. W oficjalnym komunikacie Ministerstwa Klimatu i Środowiska[1] nie ma słowa o działaniach, jakie w najbliższym czasie podejmie Polska, by ograniczyć emisję gazów cieplarnianych w sektorze elektroenergetycznym.
W stanowisku przesłanym do redakcji „Gazety Wyborczej” ministerstwo powołuje się m.in. na pakiet „Fit for 55″ Unii Europejskiej. Nie wspomina jednak w jaki sposób zamierza spełnić wymagania zawarte w pakiecie, skoro rząd wciąż uparcie planuje wydobycie węgla kamiennego do 2049 roku i brunatnego (z kopalni Turów) do 2044 roku.
– Raport IPCC nie pozostawia wątpliwości: Turów musi zakończyć pracę najpóźniej do 2030 roku. Konieczna jest też analiza kosztów wyłączenia elektrowni i kopalni Turów z końcem 2026 roku. Dlatego wzywamy PGE i polskich polityków do zajęcia odpowiedzialnego stanowiska. Wiele złych decyzji podjęto w sprawie Turowa, ale wciąż jeszcze nie jest za późno na zmiany – komentuje Kuba Gogolewski, koordynator projektów w Fundacji „Rozwój TAK – Odkrywki NIE”. – Ani rząd, ani PGE nie przedstawiło do tej pory nawet analizy kosztów zakończenia pracy kompleksu turowskiego do 2026 lub 2030. Także w ramach dyskusji o przekazaniu elektrowni i kopalni węglowych (w tym kompleksu turowskiego) do NABE nie pojawiały się daty odejścia od węgla zgodne z naukowym konsensusem dotyczącym klimatu.
– Naukowcy z Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu mówią jasno, że kraje takie jak Polska muszą całkowicie zrezygnować z węgla do roku 2030. Region Bogatyni ma więc niewiele czasu, żeby przestawić się na zieloną energię, stworzyć nowe miejsca pracy dla osób zatrudnionych w PGE i rozwijać nowe gałęzie przemysłu. W takiej transformacji może pomóc stworzony do tego unijny Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, jednak bez jasnej daty zamknięcia Turowa – wcześniejszej niż rok 2044 – region nie ma szans na otrzymanie tych funduszy – podkreśla Katarzyna Kubiczek, koordynatorka projektów w Stowarzyszeniu Ekologicznym EKO-UNIA.
– Świat się gotuje, a kryzys klimatyczny zabija życie na naszej planecie. Raport IPCC daje nam nadzieję, że uniknięcie czarnego scenariusza nadal jest możliwe, o ile szybko odejdziemy od spalania węgla. Dlatego pozwaliśmy PGE GiEK – właściciela m.in. kopalni odkrywkowej i elektrowni w Turowie – i na sali sądowej będziemy domagać się odejścia koncernu od węgla najpóźniej do 2030 roku – dodaje Katarzyna Guzek z Greenpeace.