Prawie 200 osób protestowało w czwartek 23 lutego w Koszalinie przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Gąskach i
“POMIDOR” czyli dialog społeczny
“POMIDOR” czyli dialog społeczny – Ewa Koś – Zieloni 2004, radna Sejmiku Zachodniopomorskiego
W miniony czwartek 23 lutego odbyła się historyczna sesja Rady Miasta Koszalin, gdzie zaproszonymi gośćmi byli: Zbigniew Kubacki – dyrektor departamentu energii jądrowej Ministerstwa Gospodarki w miejsce nieobecnej Hanny Trojanowskiej pełnomocnika Rządu ds. Polskiej Energetyki jądrowej oraz Witold Drożdż prezes Zarządu PGE Energia Jądrowa SA.
Gdy na górze w Sali sesyjnej przedstawiciele Energetyki Jądrowej w ramach socjotechnicznej prezentacji roztaczali wizję rozwiązania wszystkich bolączek regionu poprzez inwestycje w atom (szkoły, lotniska, infrastruktury, miejsc pracy) na placu przed Magistratem tłum skandował hasła antyatomowe. O determinacji mieszkańców oddalenia wizji lokalizacji niechcianej elektrowni w ich regionie świadczy fakt, ze manifestacja trwała bite 4 godziny, a emocjonalne hasła i przemówienia docierały do uszu radnych miejskich.
Co ciekawe, w swoich wystąpieniach na sesji radni Koszalina w znakomitej większości również wyrażali swoje obawy i wątpliwości, nie kryjąc niechęci do prezentowanych planów inwestycji atomowych jak i rozczarowania dyskursem prowadzonym przez rząd ze społeczeństwem, czyli marginalizacji bądź wręcz dyskredytowania głosów mieszkańców wyrażonych w referendum i wystąpieniach.
Niestety, mimo zapewnień p. Witolda Drożdża o zachowaniu szczególnej troski w nawiązywaniu dialogu z mieszkańcami, tenże dialog zaproponowany również na sesji przypomniał mi słowną przepychankę z dzieciństwa, gdy na każde zadane pytanie udzielona odpowiedź “pomidor” – ostatecznie doprowadzała do wygranej.
I pan Drożdż i p. Kubacki – jaki i prof. Czerski (Uniwersytet Szczeciński) – na każde zadane pytanie odpowiadali w tymże właśnie stylu.
P. “Miejsca pracy w elektrowni atomowej – to utrata miejsc prac w sektorze turystycznym”– O. “Pomidor”
P. “Spadek wartości nieruchomości” – O. “Pomidor”
P. “Zagrożenie regionu skażeniem w przypadku awarii” – O. “Pomidor”
P. “Przechowywanie wypalonego paliwa uranowego” – O. “Pomidor”
“Nie chcemy EA w Gąskach” – Pomidor…
No cóż, z punktu widzenia Warszawy – województwo zachodniopomorskie jest tak słabe, że stanowisko rządowe w kwestiach i energetycznych i społecznych jest następstwem prowadzonej polityki marginalizacji regionu. Kogo w Warszawie i PGE obchodzi strategia rozwoju sektora energetycznego województwa Zachodniopomorskiego uchwalona przez radnych Sejmiku (zresztą zgodna z Krajowym Planem Działania) , gdzie np. w perspektywie roku 2030 Zakłady Energetyczne Dolna Odra są nadal wiodącym producentem konwencjonalnej energii elektrycznej, gdzie budowany gazoport w Świnoujściu zakłada dostawy gazu do nowoczesnych bloków gazowo-parowych Dolnej Odry, obiecanych przez PGE dwa lata temu, ale już wycofanych z planów strategicznych Spółki. PGE, spółka Skarbu Państwa, a zatem i rząd przestawiają zakłady energetyczne w Zachodniopomorskim jak klocki – ZEDO zlikwidujemy mimo protestów, elektrownię atomową w Gąskach postawimy, mimo protestów. Wszystkich przekonamy (za pieniądze publiczne) bo mamy rację. Zaczynamy od 1 marca. Pomidor…
P.S.
Gąski oddalone są od Koszalina o niewiele ponad20 km, a od centrum Kołobrzegu ok.25 km.
Uzdrowisko Kołobrzeg, perła Bałtyku, będzie mogło zapewne wystąpić o nową specjalizację – w zakresie rehabilitacji nuklearnej oraz ćwiczeń alarmów skażenia. Przy założeniu, że sanatoria nie utracą kwalifikacji zakładów lecznictwa uzdrowiskowego, a sam Kołobrzeg statusu uzdrowiska – w cieniu elektrowni atomowej.
Pomidor.
Na zaplanowaną na ten dzień sesję Rady Miasta przyjechali zaproszeni – p.o. prezesa Polskiej Grupy Energetycznej EJ Witold Drożdż i dyrektor departamentu energii jądrowej w Ministerstwie Gospodarki Zbigniew Kubacki. W czasie, kiedy goście zapewniali radnych o bezpieczeństwie inwestycji i płynących z niej korzyści dla gmin, tłum skandował przed ratuszem hasła “nie dla atomu” czy “PGE wycofaj się”.
Gąski leżące w gminie Mielno są jedną z trzech zaproponowanych lokalizacji pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Pozostałe to Choczewo i Żarnowiec. Największy opór panuje właśnie w gminie Mielno.
12 lutego odbyło się w gminie referendum, w którym więzło udział 57% uprawnionych do głosowania. Aż 94% z nich opowiedziało się przeciw budowie elektrowni w Gąskach. Mimo to, wojewoda zachodniopomorski wydał zgodę na badania lokalizacyjne polegające na wielu odwiertach.
Większość mieszkańców gminy Mielno żyje z turystyki. Przez dwa miesiące w roku przyjmują na swoje kwatery turystów, prowadzą działalność gospodarczą, płacą podatki. Większość z nich ma do spłacenia kredyty. Wielu buduje nowe budynki. Obawiają się, że po decyzji o zlokalizowaniu elektrowni w Gąskach turyści znikną, zwiększy się bezrobocie a sami nie będą mieli z czego spłacać kredytów.
Witold Drożdż zapowiedział kampanię, która ma na celu przekonać mieszkańców o zasadności inwestycji. Prezes mówi o rozwoju infrastruktury i dochodu z podatków do budżetu gminy w wysokości 37 milionów złotych rocznie. Przekonać ludzi będzie jednak dzieżko. Mieszkańcy gminy Mielno zapowiadają w razie potrzeby inne formy protestu. Nie ukrywają kontaktów z organizacjami takimi jak Greenpreace czy Zieloni 2004. Wyrażają chęć zaproszenia na swoje kwatery ekologów i blokowanie inwestycji.
Jeśli kampania PGE nie powiedzie się i mieszkańcy gminy Mielno będą nadal sprzeciwiać się budowie, prezes Drożdż zapowiedział wykreślenie Gąsek z listy potencjalnych miejsc lokalizacji elektrowni. Ostateczna decyzja lokalizacyjna pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej ma zapaść w roku 2013.
Głosy w prasie
Relacja Ewy Koś, radnej sejmiku zachodniopomorskiego, Zieloni >>
]]>