Dziś rano, w Urzędzie Gminy Sztutowo miało się odbyć przekazanie terenu budowy pod inwestycję „budowę kanału żeglugowego przez Mierzeję Wiślaną”.

Reprezentacja mieszkańców regionu, obywateli z Polski i zagranicy, stająca w obronie prawa i przyrody czekała na władze i inwestorów – niestety, ci nie pojawili się, a spotkanie przeniesiono w ostatniej chwili w inne miejsce.  Nie poinformowano o tym nawet dziennikarzy.

To nie pierwszy raz, kiedy w tej sprawie władza unika dialogu z mieszkańcami, nie bierze pod uwagę ich postulatów, realizuje plan, który przyniesie same szkody.

Protestujący przeciwko przekopowi Mierzei Wiślanej, działają zgodnie z prawem europejskim. To szkodliwa inwestycja, w basenie Morza Bałtyckiego, które jest wspólnym, ponadnarodowym dobrem.  Wbrew licznym pomówieniom, nie jest to w żadnym wymiarze akcja polityczna – to walka o ocalenie pięknego kawałka polskiej przyrody, który zginie, jeżeli powstanie bezsensowna i kontrowersyjna inwestycja, nie służąca żadnej większej grupie społecznej, i niszcząca życie lokalnej społeczności.

Wszystko to dzieje się mimo wezwania Komisji Europejskiej o wstrzymanie prac do wyjaśnienia prawnych wątpliwości. A tych jest wiele, bo cała Mierzeja chroniona jest programem Natura 2000 i nie ma żadnego argumentu, który przemawiałby za dewastowaniem tego terenu – mówi Joanna Brzezińska, z Obozu dla Mierzei.

Zrobię wszystko, żeby zatrzymać przekop i zachować naszą piękną mierzeję w całości. Nie boję się nawet aresztu – tam mnie jeszcze nie było, a działam w dobrej sprawie! – mówi Ewa, emerytowana nauczycielka, mieszkanka Krynicy Morskiej.

Nielegalna wycinka, nielegalna budowa

Osiem miesięcy temu, bez zapowiedzi w ciągu pięciu dni wycięto 10 tysięcy drzew w miejscowości Nowy Świat przed Krynicą Morską. We wrześniu na terenie przekopu miało miejsce przedziwne przesadzanie trzcin z terenu planowanego przekopu (teren, gdzie wjechały maszyny wygląda w tej chwili jak pobojowisko, z piasku usypano groblę, która prawdopodobnie zniknie przy silnym wietrze, zniszczono gniazda ptaków wodnych, a obszar wyciętych trzcin jest znacznie węższy niż planowany przekop). 4 października Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej podpisało umowę na budowę kanału żeglugowego z inwestorem – konsorcjum firm Besix (z Belgii) i NDI (z Polski).

Osiem miesięcy starań o zaprzestanie prac

Przez ostatnie 8 miesięcy mieliśmy wrażenie, że mimo zniszczeń lasu na terenie planowanego przekopu (las w naturalny sposób mógłby się odtworzyć) do realizacji inwestycji nie dojdzie. Żywiliśmy nadzieję, że Urząd Morski w Gdyni oraz Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej wreszcie nas wysłucha i wycofa się z tego nieuzasadnionego i kosztownego pomysłu. Braliśmy udział w spotkaniach z pracownikami Urzędu Morskiego w Gdyni; pisaliśmy listy do Komisji Europejskiej i potencjalnych inwestorów; spotykaliśmy się z ekspertami, którzy tłumaczyli nam, dlaczego przekop nie ma sensu; prosiliśmy o wypowiedzi polityków. Ponadto na bieżąco informowaliśmy też opinię publiczną na temat skutków tej inwestycji.

Szerokie zainteresowanie tematem w Polsce i na świecie pozwalają wierzyć, że będziemy mieć siłę, aby zatrzymać tę niezgodną z prawem i zdrowym rozsądkiem inwestycję. Wierzymy, że dzięki naszym działaniom Polska uniknie sankcji z Komisji Europejskiej, wstydu na arenie międzynarodowej oraz zaoszczędzi dwa miliardy złotych, które mogłaby zainwestować np. w adaptację do zmian klimatu regionu wokół Zalewu Wiślanego.

Załaduj więcej... OCHRONA PRZYRODY

Zobacz również

Elektrownia jądrowa najdroższa. Eksperci wskazali tańszą alternatywę dla Choczewa

W piątek, 26 kwietnia 2024 r., w 38. rocznicę katastrofy w Czarnobylu – najwięks…